
Pomnik poetów ludowych
Inne zabytki
Czy wiesz, że malownicza Dolina Wilkowska w sercu Gór Świętokrzyskich nazywana jest potocznie doliną poetów? Nie mowa tu jednak o twórcach – bywalcach salonów, którzy swoimi dziełami zabawiali i wzruszali arystokrację i władców, a o poetach ludowych, których sztuka, pełna miłości do małej ojczyzny, płynęła prosto z serca i zachwytu nad pięknem świętokrzyskiego krajobrazu. Przy drodze w Krajnie-Zagórzu spotkasz skromny pomnik autorstwa Stefana Dulnego. Przedstawia on małżeństwo, Wojciecha i Rozalię Grzegorczyków. Choć oboje urodzili się pod koniec XIX stulecia w podkieleckich wioskach, ślub wzięli na emigracji w Meklemburgii. Zmuszeni do powrotu do Polski, osiadają w Krajnie. Wojciech pracował jako cieśla, budując domy obcym ludziom, by w końcu, w 1936 roku postawić swój własny – “ubogi domek, królewski zamek”. W czasie II wojny światowej małżeństwo współpracowało z oddziałami partyzanckimi AK. Para przeżyła ze sobą 55 lat. A co z ich poezją?
Ocalone od zapomnienia, zebrane w antologiach poezji ludowej wiersze, pełne są miłości do Gór Świętokrzyskich:
"Łysico, Łysico, ładnoś jak lusterko
stoi tu kaplicka wkoło niej źródełko
a z tego źródełka woda w górę bije
ten ostatni zdrowy, kto jisie napije"
W wierszach Grzegorczyków echem odbijają się także tragiczne losy ziemi świętokrzyskiej podczas II wojny światowej:
"Łysico, Łysico ty mos ładne imie
Tyś z partyzantami miała połącynie
Ileś ty Łysico ty ryzyki miała
Setki partyzantów ty ześ zachowała"
Taka jest właśnie poezja poetów z Doliny Wilkowskiej – prosta, rytmiczna i pełna wiary. Dziś cieszy koneserów sztuki ludowej. Warto wspomnieć, że wśród miłośników wierszy małżeństwa Grzegorczyków znaleźli się między innymi Wiesław Myśliwski czy Zbigniew Herbert.